Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Spalarnia odpadów w Inowrocławiu. Ireneusz Stachowiak do Ryszarda Brejzy. Wskazuje na negatywne strony wielkiej inwestycji. Ratusz odpowiada

Oprac. (RED)
Wizualizacja spalarni odpadów, która ma powstać w Warszawie
Wizualizacja spalarni odpadów, która ma powstać w Warszawie Zdjęcie ilustracyjne/Archiwum Polskapress
Trwa dyskusja dotycząca planowanej w Inowrocławiu budowy największej w Polsce spalarni odpadów. Przeciw tej inwestycji protestuje m.in. Ireneusz Stachowiak, dyrektor Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, były wiceprezydent Inowrocławia. W piśmie do prezydenta Ryszarda Brejzy wskazuje na problemy, jakie wiążą się z realizacją tej inwestycji.
Trwa głosowanie...

Czy o powstaniu spalarni w Mątwach powinno zdecydować referendum?

Jak już informowaliśmy, do 2026 roku przy zakładach Ciech w inowrocławskich Mątwach ma powstać instalacja termicznego przekształcania odpadów. O podpisaniu listu intencyjnego w tej sprawie poinformował pod koniec lutego br. prezydent Inowrocławia, Ryszard Brejza. Sygnatariuszami listu są: CIECH S.A., CIECH Soda Polska S.A., EEW Energy from Waste GmbH, EEW Energy from Waste Polska Sp. z o.o., FBSerwis S.A., Budimex S.A. oraz miasto Inowrocław. Podpisanie listu intencyjnego jest wyrazem woli, aby przygotować i zrealizować inwestycję, która będzie prowadzona i w całości finansowana przez spółkę powołaną przez EEW Energy from Waste. Budowa instalacji rozpocznie się w 2024 r. i potrwa niespełna trzy lata, aż do jej uruchomienia w 2026.

Śmieci maja być dostarczane ciężarówkami, szacuje się, że będzie ich dojeżdżać do Mątew ok. 80 dziennie. Dlatego ma powstać nowa droga - przy przejeździe kolejowym na ul. Poznańskiej obok Zarządu Dróg Powiatowych. Stamtąd ciężarówki mają jechać na południe przez Tupadły do obwodnicy Inowrocławia. Inowrocławska spalarnia ma przetwarzać rocznie 310 tysięcy ton odpadów rocznie. To prawie dwa razy tyle, ile rocznie przerabia bydgoska spółka miejska ProNatura. Spalane tam mają być odpady z regionu.

- Wspieramy inicjatywy, dzięki którym, w sposób odpowiedzialny możemy dbać o rozwój przedsiębiorczości w regionie. Tworzenie nowych miejsc pracy i utrzymanie tych już istniejących, utrzymanie setek firm, które związane są z przemysłem w Inowrocławiu, to dla nas ważne argumenty. Inwestycja to również dodatkowe wpływy podatkowe. Planowane przychody z tego tytułu to ok. 1,5 mln złotych - mówi Ryszard Brejza, prezydent Inowrocławia.

Przeciw tej inwestycji zaprotestował Ireneusz Stachowiak, prezes Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, a także były wiceprezydent Inowrocławia, o czym informowaliśmy w materiale opublikowanym 6 kwietnia br.

Teraz Ireneusz Stachowiak w mediach społecznościowych odniósł się do niedawnej wypowiedzi prezydenta Inowrocławia Ryszarda Brejzy. Oto treść:
W odpowiedzi na oświadczenie wygłoszone podczas ostatniej konferencji prasowej przez Prezydenta Ryszarda Brejzę, w którym ewidentnie próbuje spychać z siebie odpowiedzialność za wspieranie budowy największej spalarni odpadów w Polsce, przyznaję, że z ogromnym niedowierzaniem, przyjąłem informację, że z kominów spalarni wydobywa się tylko "para wodna", a w środku czuć zapach perfum pracowników i ludzi zwiedzających ten obiekt.
Panie Prezydencie, czy Pan udaje, czy naprawdę nie rozumie, jak będzie odebrana budowa tego obiektu w mieście uzdrowiskowym? Przecież, kiedy kilka lat temu, przedstawiciele PGKIM proponowali budowę takiego zakładu wspólnie z ZEC, nie był Pan zwolennikiem tego rozwiązania. Co zmieniło się dzisiaj, że wspiera Pan budowę największej, prywatnej spalarni odpadów w Polsce? Dlaczego nie wspierał Pan budowy dziesięć razy mniejszego obiektu, zbudowanego na potrzeby miasta, który mógł wpłynąć na obniżenie cen odpadów i jednocześnie zapewnić tanie ciepło dla mieszkańców Inowrocławia? Co takiego wydarzyło się, że nagle stał się Pan entuzjastą zwożenia do Inowrocławia odpadów z całej Polski?
Tysiące TIR-ów będzie zwoziło odpady do spalarni. W jaki sposób, chce Pan zagwarantować, że będą one korzystać wyłącznie z wyznaczonej trasy przez Tupadły? Czy ktoś będzie pilnował wjazdu ciężarówek do spalarni? Czy zdaje Pan sobie sprawę, że zgotuje Pan piekło mieszkańcom gminy oraz miasta. Nie po to walczyliśmy o obwodnicę. To nie jest żaden złoty biznes dla miasta. Naraża Pan na porażkę marketingową całe uzdrowisko. Tego nie da się obronić!!! Konkurencja wykorzysta to bezwzględnie. W zamian otrzyma Pan 1,5 mln zł podatków i remont "jakichś ulic", których nawet nie jest Pan w stanie wymienić. Mówi Pan o obronie kilkuset miejsc pracy w Sodzie. Ta firma ma obecnie rekordowe zyski. Rynek sody rozwija się świetnie. Ryzykując wizerunek uzdrowiska, naraża Pan miasto na utratę milionów złotych z tytułu podatków, opłaty uzdrowiskowej oraz naraża Pan mieszkańców na utratę tysięcy miejsc pracy w tym obszarze. Zmiana nazwy spalarni na Zakład Termicznej Obróbki Odpadów, jak to zapewne podpowiedział Panu inwestor, nie uśpi czujności mieszkańców. Dla kuracjuszy i uzdrowiskowej konkurencji zawsze będzie to spalarnia. Inowrocław, Mątwy to nie miejsce dla takiej inwestycji. CIECH stać na to, żeby poszukać innej alternatywy dla obniżenia kosztów produkcji sody, może trochę droższej, ale takiej, która pozwoli żyć w symbiozie i połączyć ten trudny uzdrowiskowo-usługowo-przemysłowy charakter miasta. Zawsze będę wspierał rozwój i inwestycje w Inowrocławiu, ale nie takie, jak ta, która jest wyjątkowo szkodliwa i niebezpieczna dla naszego miasta i jego mieszkańców.

A oto odpowiedź inowrocławskiego ratusza:

_Ponownie apelujemy do pana Ireneusza Stachowiaka, aby nie publikował kolejnych nieprawdziwych i absurdalnych zarzutów wobec swojego byłego pracodawcy – prezydenta Inowrocławia w sprawie planowanej najnowszej 800-milionowej inwestycji przy zakładzie Ciech Soda Polska w Mątwach.
Przypominamy, że pytania dotyczące tej inwestycji należy kierować do inwestora. Nie ma jeszcze żadnych wydanych w tej sprawie zgód. Biorąc pod uwagę przedstawioną przez inwestora koncepcję, uznaliśmy i uznajemy ją w tej formie za interesującą i godną rozważenia, a nie natychmiastowego odrzucenia. Temu celowi służy list intencyjny.
Prezydent Inowrocławia zawsze wspierał, a nawet inicjował powstanie podobnej instalacji na bazie ZEC przy współpracy z PGKiM i PWiK. Między innymi takie zadanie Prezydent Inowrocławia zaakceptował w sprawozdaniach z działalności Zarządu ZEC za rok obrotowy 2016/2017 oraz 2018/2019, oraz w Planie Rozwoju ZEC sp. z o. o na lata 2019-2024. Ta sprawa jest i będzie nadal aktualna. Dwa lata temu zawarte zostało porozumienie trzech spółek komunalnych o współpracy w celu budowy bloku energetycznego do utylizacji części odpadów oraz osadu pościekowego. Jedyną przeszkodą był i jest brak środków finansowych, które umożliwiłyby realizację takiej inwestycji. Prezesi spółek powołali członków zespołu roboczego. Stosowny wniosek powędrował do Marszałka Województwa o ujęcie kosztów w środkach z UE w ramach Krajowego Programu Odbudowy. Rząd niestety nie wspiera takich inicjatyw. Prezydent negatywnie wypowiadał się jedynie co do podobnych inwestycji z udziałem niektórych grup kapitałowych, co wiązałoby się z ograniczeniem praw właściciela Zakładu Energetyki Cieplnej przez Miasto Inowrocław. Prezydent od początku swojej pierwszej kadencji deklarował brak zgody na jakiekolwiek zmiany własnościowe w inowrocławskiej komunalnej energetyce cieplnej i jest konsekwentn_y.
W zastępstwie naczelnika
Wydziału Kultury, Promocji
i Komunikacji Społecznej
Karolina Sobieraj

Przypomnijmy, że przeciwnikiem budowy spalarni odpadów w Inowrocławiu jest m.in. również Janusz Radzikowski, były radny i wiceprezydent Inowrocławia, o czym pisaliśmy 10 kwietnia.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto