Tragiczny pożar w Inowrocławiu. Zginęła kobieta i jej trzy córki. Sąsiad usłyszał zarzuty

Trwa przesłuchanie 60-letniego mężczyzny, który przyczynił się do wybuchu pożaru w kamienicy przy ulicy Orłowskiej w Inowrocławiu.

Jak informuje nas prokurator Robert Szelągowski z Prokuratury Rejonowej w Inowrocławiu, zebrany materiał dowodowy pozwolił skonstruować zarzut z artykuł 163 KK, paragraf 2 i 4. Będzie odpowiadał za nieumyślne spowodowanie pożaru, którego wynikiem była śmieć czterech osób. Kodeks Kary przewiduje za to karę w wysokości do 8 lat pozbawienia wolności.

Dziś przesłuchiwany był również biegły w dziedzinie pożarnictwa. - Przyczyny pożaru upatruje w nieostrożnym korzystaniu z kuchenki gazowej - tłumaczy prokurator Robert Szelągowski. Jak udało się ustalić, gaz ziemny był odcięty. Mężczyzna sam podłączył butlę z gazem do kuchenki. W wyniku nieprawidłowego korzystania z niej doszło do pożaru.

Mężczyzna nie mógł być wcześniej przesłuchiwany, gdyż nie pozwalał na to stan jego upojenia alkoholowego. W momencie zatrzymania przez policję miał około 3 promili w organizmie.

Agnieszka Adamska-Okońska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Bydgoszczy, potwierdza, że mężczyzna w momencie zatrzymania był nietrzeźwy. - Nie można było z nim prowadzić czynności ze względu na stan, w którym się znajdował - podkreśla pani rzecznik. Z tych powodów przesłuchany jest dopiero teraz.

- Biegły wskazał miejsce, w którym powstał pożar. To pomieszczenie bezpośrednio sąsiadujące z lokalem, które zamieszkiwała młoda kobieta i jej dzieci - zdradza Agnieszka Adamska-Okońska. Dla celów dowodowych zabezpieczono kuchenkę zasilaną na gaz.

Przypomnijmy: W trakcie wczorajszego pożaru zginęła 31-letnia matka oraz jej córki: trzymiesięczna Lena, czteroletnia Zuzia i pięcioletnia Oliwia. O tragedii, do której doszło przy ulicy Orłowskiej w Inowrocławiu szczegółowo pisaliśmy w artykule: Żałoba w Inowrocławiu. W pożarze zginęła matka i jej trzy córki [zdjęcia, wideo]

Ludzie zapalają znicze pod kamienicą, w której doszło do tragedii: