Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wypadki z udziałem pieszych w Polsce. Sygnalizowanie chęci wejścia na jezdnie podniesieniem ręki?

Marek Weckwerth
Marek Weckwerth
Piesi idą i giną. Ta wojna trwa i końca nie widać. A może przejście sygnalizować ręką
Piesi idą i giną. Ta wojna trwa i końca nie widać. A może przejście sygnalizować ręką Jarosław Jakubczak
Po ograniczeniach z powodu epidemii na drogi wraca normalny ruch, więc znów rośnie zagrożenie wypadkami. W tym roku w Kujawsko-Pomorskiem zginęły już 43 osoby, w tym 13 pieszych.

Jak informuje nas mł. insp. Monika Chlebicz, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Bydgoszczy w tym roku do 14 maja na kujawsko-pomorskich drogach doszło do 234 wypadków, 43 osoby zginęły, a rany odniosły 233. Było też 7556 kolizji. Z udziałem pieszych wydarzyło się 70 wypadków, śmierć poniosło 13 osób, do szpitali trafiło 60. Piesi uczestniczyli też w 129 kolizjach.

793 osoby zginęły

Eksperci rankomat.pl przyjrzeli się ubiegłorocznym statystykom policyjnym. Z udziałem pieszych doszło w Polsce do 7005 wypadków, a w ich wyniku 793 osoby poniosły śmierć. Piesi stanowili 18,6 proc. wszystkich poszkodowanych w wypadkach drogowych. Najczęstszą ich przyczyną było nieustąpienie przez kierowców pierwszeństwa na przejściach (63,1 proc.). Jednocześnie piesi spowodowali 1879 wypadków, w których zginęły 372 osoby.

Najgorzej na Mazowszu
Zdecydowanie najwięcej pieszych zginęło w województwie mazowieckim (138). W czołówce znalazło się również łódzkie (70) i wielkopolskie (67).

W Kujawsko-Pomorskiem nie przeżyło 44 pieszych. Natomiast piesi najbezpieczniej mogli czuć się na drogach województwa lubuskiego i opolskiego, na których doszło tylko do 15 wypadków śmiertelnych z ich udziałem.

Wśród ofiar śmiertelnych wypadków przeważali piesi powyżej 60. roku życia (50,3 proc.). Nieco mniej zgonów wystąpiło w przedziale 40-59 lat (28,4 proc.), a także 25-39 lat (11,9 proc.). Z kolei na drodze najbezpieczniej mogły czuć się osoby do 17. roku życia (3 proc.).

Pocieszające jest to, że w ubiegłym roku odnotowano znaczny spadek liczby wypadków z udziałem pieszych.
7005 wypadków to o 543 mniej niż w 2018 roku (-7,1 proc.). Ale na przejściach dla pieszych, gdzie teoretycznie powinno być najbardziej bezpiecznie, wydarzyło się aż 3466 nieszczęść (49,5 proc.).

Generalnie kierowcy nie ustępują pierwszeństwa pieszym i dlatego dochodzi do wypadków. W 2019 r. sprawcami największej liczby zdarzeń z udziałem pieszych byli kierowcy samochodów osobowych - spowodowali 6721 potrąceń, w których zginęło 780 osób. Zdecydowanie najczęstszą przyczyną wypadków było nieustąpienie pierwszeństwa – na przejściu dla pieszych (63,1 proc.), a także w innych okolicznościach (8,7 proc.).

Bywają także sprawcami Piesi są nie tylko ofiarami, lecz bywają także sprawcami wypadków. W 2019 roku z ich winy doszło do 1879 wypadków (6,2 proc. ogółu), w których zginęły 372 osoby. To o 24 ofiary śmiertelne więcej niż w 2018 r. (+6,9 proc.). Zdecydowanie najczęstszą przyczyną wypadków z winy pieszych jest wtargnięcie na jezdnię przed jadącym pojazdem (50,1 proc.).

Niektórzy piesi zachowują się wyjątkowo lekkomyślnie - leżą, siedzą, klęczą lub stoją na jezdni i to bywa przyczyną najechania (6,3 proc. ogółu wypadków z ich udziałem).

W ten sposób spowodowali 118 wypadków, w których zginęły 74 osoby (5,7 proc. więcej niż w 2018 r.).

Będą mieli pierwszeństwo
Raport rankomatu.pl jest tym bardziej niepokojący, że piesi będą już niedługo mieli pierwszeństwo zanim jeszcze wejdą na przejście i fakt ten jest szeroko rozpowszechniany przez media.

Musiał więc trafić do każdego uczestnika ruchu drogowego, a na pewno do kierowców, na których barkach- jak wielokrotnie przypominał Marek Staszczyk, sekretarz Kujawsko-Pomorskiej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego - spoczywa większa odpowiedzialność niż na pieszych. A to z tego powodu, że ci pierwszy przeszli szkolenie i mają uprawnienia do kierowania pojazdami, a ci drudzy żadnych „papierów” mieć nie muszą.

Wielu kierowców już teraz prewencyjnie udziela bezwzględnego pierwszeństwa osobom zbliżającym się do krawędzi jezdni, ale jest też wiele przykładów przeciwnych zachowań.

Marek Konkolewski, były oficer policji, obecnie uznany ekspert w zakresie ruchu drogowego, powiedział ostatnio, że najlepszym rozwiązaniem byłoby sygnalizowanie przez pieszego chęci wejścia na jezdnię podniesieniem ręki. - Taki sposób zachowania proponowałem od dawna i kilkakrotnie pisaliście o tym w „Pomorskiej” . Byłoby o wiele bezpieczniej - przypomina bydgoski przedsiębiorca i kierowca Adam Wełna.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Wypadki z udziałem pieszych w Polsce. Sygnalizowanie chęci wejścia na jezdnie podniesieniem ręki? - Gazeta Pomorska

Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto