Gołębie pana Stefana najlepsze

Lato nie sprzyjało lotom konkursowym gołębi pocztowych zarówno starych, jak i młodych. Wiele z nich - z powodu złej pogody - nie powróciło do gniazd.

Na przykład lot z niemieckiego Luneburga, liczący przeszło 500 km, opóźnił się aż o 8 godzin. Również inny lot, także z Niemiec, w wyniku ulew i burz sparaliżowały lotową rywalizację. Wiatry w kolejnych lotach utrudniały powrót do gołębników. W jednym z lotów oszacowano na około 2 tys. ptaków, czyli 60 proc.

- W czasie ekstremalnych warunków atmosferycznych większość gołębi traci orientację, mimo iż mają zmysł orientowania się w powietrzu i instynkt powrotu do właścicieli - twierdzi Zenon Ratajczak, wieloletni hodowca.
Członkowie inowrocławskiego oddziału Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych duże straty odnotowali też wśród ptaków, które wylęgły się w tym roku. Z lotu z Trzcianki, gdy potężnie wiało, nie powróciło 40 proc. z 6 tys. młodych gołębi.

Duże straty nie zakłóciły jednak rywalizacji. Ogółem stare gołębie uczestniczyły w 14 konkursach, w tym 11 zagranicznych; najdłuższy miał 760 km. Tytuł mistrza oddziału zdobył Marian Oczki. Powtórzył sukces z 2013 r. - Hodowlą interesuję się od dzieciństwa. Miałem 6 lat, gdy otrzymałem dwa gołębie. Dzisiaj kontynuuję rodzinne hobby. Jest to jednak droga przyjemność - podkreśla Oczki.

Tegoroczny mistrz wyprzedził 92 hodowców. Na dalszych miejscach w generalnej punktacji uplasowali się: 2. Krzysztof Słupecki (grupa lotowa Złotniki Kuj.), 3. Grzegorz Nawara (Sikorowo), 4. Aleksander Bednarek (Liszkowo), 5. Roman Michalski (Złotniki Kuj.), 6. Wiesław i Michał Sowińscy (Liszkowo). Natomiast najlepszego lotnika, czyli czempiona, miał Jerzy Kuczyński (Liszkowo). Jego samiczka we wszystkich konkursach pokonała 5177 km.

Czytaj także: Przewozili podrobione papierosy. Wpadli w Pakości