Inowrocław. To już pewnie. Od 1 czerwca inowrocławianie zapłacą więcej za śmieci. Taką decyzję podjęli radni

Zobacz wideo: Ulgi podatkowe 2021. Co możesz sobie odliczyć

Stawka miesięcznej opłaty od osoby wzrośnie z 25 zł do 28 zł. Niby to tylko 3 zł, ale w gospodarstwie domowym, w którym mieszkają cztery osoby, co miesiąc trzeba już będzie doliczyć do rachunków 12 zł.

Podczas sesji konieczność podwyżki tłumaczono dużym wzrostem ilości śmieci produkowanych przez mieszkańców, wzrostem masy odpadów wielkogabarytowych, zmniejszaniem się liczby mieszkańców (na co ma ostatnio duży wpływ koronawirus) oraz wzrostem wartości płacy minimalnej.

W dyskusji głos zabrał radny klubu PiS Damian Polak. Podwyżkę nazwał sięganiem do portfeli inowrocławian. Zwrócił też uwagę, że w Bydgoszczy stawka opłaty za śmieci wynosi 21 zł, a w Toruniu tylko 15 zł.

- Czy mieszkańcy tamtych miast generują mniej odpadów niż inowrocławiane, czy może tamtejsze władze lepiej zarządzają systemem gospodarowania odpadami? - pytał radny.

Damian Polak zwracał też uwagę, że zmniejszanie się liczby mieszkańców faktycznie odbija się na wpływach do kasy miasta, ale mniej inowrocławian, to raczej mniejsza produkcja odpadów.

Radny Patryk Kaźmierczak z PO przypominał, że na wzrost opłat za odpady wpływ mają też inne czynniki. Są to rosnące ceny paliw, podwyżki cen za energię elektryczną. W górę idą też tzw. opłaty środowiskowe i opłaty pobierane przez spalarnie odpadów.

Głos zabrała radna Ewa Podogrodzka, reprezentująca rządząca miastem koalicję. Przypomniała, że koszty gospodarki odpadami muszą się bilansować i zgodnie z przepisami pokrywane są wpływami.

- W wielu innych miastach Polski, na przykład w Chełmie, obniża się opłaty za odpady. A przecież obowiązują tam te same przepisy. Skupmy się na dobrym gospodarowanie, a nie na drenowaniu kieszeni mieszkańców - zauważał Marcin Wroński, radny klubu PiS.

Prezydent Ryszard Brejza rozpoczął swoje wystąpienie od apelu do radnych PIS, by ich wystąpienie zawierały merytoryczna wymowę. - Nikt nie jest zadowolony z podwyżek. Nie da się jednak być czarnoksiężnikiem, który zaklina rzeczywistość. Nie wskazujecie żadnych rozwiązań, tylko krytykujecie - zauważał włodarz.

Ryszard Brejza odniósł się do porównania Inowrocławia do Chełma. Przypomniał, że miasto to otrzymało ostatnio duże wsparcie z centralnego budżetu, a Inowrocław nic nie dostał.

Prezydent zauważył również, że spadek liczby mieszkańców, niestety, nie niesie za sobą spadku tonażu odpadów. W Inowrocławiu jest wręcz odwrotnie. W ostatnim czasie ilość odpadów wzrosła o 20 proc. To m. in. efekt koronawirusa i zdalnych zakupów, które kumulują duże ilości przeróżnych dodatkowych opakowań.

Przede wszystkim rosną jednak koszty obsługi systemu. - Nie jest naszą intencją, by podnosić opłaty za odpady ot, tak sobie. Naszym zadaniem jest zapewnienie sprawnego odbioru i gospodarowania odpadami, zgodnego z obowiązującymi w Polsce przepisami - podkreślił Ryszard Brejza.

Podczas głosowania za podwyżką opłat było 15 radnych, a 5 było przeciw.