Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łukasza Gremblewskiego sposób na życie: muzyka i fotografia [zdjęcia]

Mateusz Stępień
Łukasz Gremblewski z pasji do muzyki i filmowania zrobił sposób na życie. Otworzył firmę i tym samym dla siebie nowe możliwości.

Filmować zaczął w wieku 15 lat. Już od kilku lat interesowały go kamery, aparaty i inne sprzęty elektroniczne, które wtedy - na początku XX wieku, można było nazwać technologicznymi nowinkami. Zaczął od pracy na rzecz rodzinnego biznesu - popularnej restauracji „For you” w Tupadłach.

Najpierw jednak był w niej szatniarzem, później kelnerem. Kiedy jej właściciel i tata Łukasza - Dariusz Gremblewski dostrzegł u syna coraz większe zainteresowanie sprzętem elektronicznym, powierzył mu jedną z kamer, którą były filmowane imprezy dla klientów restauracji. Dał też synowi dwa miesiące na nauczenie się podstaw video.

- To był początek lat XXI wieku. Poradniki i e-kursy pojawiły się na YouTube kilka lat później, dostęp do fachowej literatury był raczej trudny, a instrukcja obsługi kamery była w każdym języku świata tylko nie po polsku - opowiada z uśmiechem Łukasz. - Uczyłem się więc metodą prób i błędów. Tak udało mi się opanować sprzęt, że gdy oglądaliśmy później pierwsze sfilmowane przeze mnie wesele, nawet przez tatę zostałem pochwalony - dodaje i wyciąga spod dużego czarnego biurka kamerę, którą realizował zlecenia dla gości restauracji. Sprzęt marki Sony, model 2100, który jeszcze nie nagrywał obrazu na dysk, a na kasety Mini-DV.

Po dwóch latach Łukasz został pierwszym kamerzystą w rodzinnej restauracji, sam mógł dobrać sobie asystenta. W pracę zaangażował się bez reszty, realizował po kilkadziesiąt materiałów rocznie.

- I chyba trochę przesadziłem. Czułem, że potrzebuję więcej luzu. Chciałem też się rozwinąć, nauczyć czegoś nowego, założyć swoją firmę, ale najpierw na nią zarobić, więc wyjechałem do Anglii - opowiada.

Tam razem z siedmioma kolegami z Polski organizowali imprezy muzyczne, ściągali do Anglii polskich wykonawców, inne wydarzenia filmowali, odpowiadali za część muzyczną, w tym Łukasz, który pasją do muzyki zaraził się jeszcze wcześniej, niż tą do filmowania. Inwestował też w siebie. Był uczestnikiem szkolenia z marketingu internetowego i reklamowego. Kosztował go trzysta funtów, ale zaznacza, że to jedne z najlepiej wydanych pieniędzy w życiu. Był bowiem wśród liczącej pół tysiąca publiczności, która wysłuchała wykładu Marka Zuckerberga, twórcy Facebooka, największego i najbardziej popularnego serwisu społecznościowego.

- Zuckerberg zrobił na mnie duże wrażenie. Mówił jak krok po kroku będzie wprowadzał nowe funkcje do serwisu. Wtedy wszystkim wydawało się to nierealne. Facebook miał zarabiać na reklamach i użytkownikach promujących posty. Opowiadał o rosnących zasięgach, o rozwoju komunikatora Messenger, połączeniach video na żywo. I później te zmiany regularnie się pojawiały. Dzisiaj bez nich trudno wyobrazić sobie funkcjonowanie Facebooka - podkreśla Łukasz.

Po powrocie do Polski otworzył swoją firmę, nazwał ją „Videovision”. Pomógł też ojcu ze zmianami w restauracji, która zmieniła szyld na „Lawendową Gospodę”, a wnętrze na tradycyjne kujawskie, zniknęły pstrokatość i duża zawieszona pod sufitem dyskotekowa kula.

Żeby zgadzał się ekonomiczny rachunek jego firmy, w pierwszym roku działalności Łukasz planował zrealizować dwa wesela. Ostatecznie sfilmował dwanaście.

- Z czasem zacząłem robić też inne projekty. Kolega namówił mnie, żebym wyszedł poza salę weselną i otworzył się na coś nowego. Robiłem więc relacje z dużych imprez i koncertów, z czasem reklamy dla firm. Biznes chwycił. Czasami mam tyle pracy, że proszę o pomoc znajomych, którzy zajmują się robieniem zdjęć i filmowaniem oraz - co dla mnie najważniejsze - gwarantują wysoki poziom tych usług. Tak też chcę realizować każdy materiał dla klienta - zdradza. Jego „Videovision” charakteryzuje się filmami realizowanymi z pomysłem i kreatywnością, przy zastosowaniu najnowocześniejszego sprzętu i metod filmowania. Wśród jego klientów są urzędy, zespoły muzyczne i prywatne podmioty z całego kraju.

Kiedy Łukasz pokazał i później postawił na biurku wspomnianą kamerę Sony, znajdowały się na nim już dwa komputery, laptop i 32-calowy telewizor, który na co dzień służy jako monitor. Na biurku były też własnoręcznie sporządzone notatki dotyczące szczegółów filmu, który akurat montował.

- Z ostatniej imprezy, którą realizowałem ze współpracownikami, zebraliśmy 12 godzin nagrania. Klient zamówił klip podsumowujący event, który ma wynosić kilka minut. Cały materiał trzeba dokładnie obejrzeć, wybrać najlepsze fragmenty, podłożyć odpowiednią muzykę lub odpowiednio zsynchronizować audio i video. Całość pracy zajmie nam kilkanaście godzin - odsłania kulisy.

Gdy Gremblewski nie zajmuje się filmowaniem, montażem i projektami graficznymi, staje za konsoletą w Pubie Kropa. Tam znany jest jako Dj Xeos.

- W życiu grałem już wszystkie gatunki muzyki. Zmieniają się czasy, ludzie i utwory, których się słucha. Staram się dostosować do gustów publiczności, żeby ta dobrze bawiła się podczas imprez, które prowadzę. Tłum na parkiecie jest najważniejszy dla DJ’a. A grać zacząłem już w gimnazjum. Miałem okazję zaprezentować się chyba w każdym inowrocławskim klubie: 73, Hadesie, Harlemie, Stopklatce, Flow. Teraz regularnie gram w Kropie. Na co dzień robię więc to, co najbardziej lubię. Nie mogłem wymarzyć sobie lepszej pracy w życiu - kończy zadowolony.


od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto