Półpoście. Czas psot, ogólnej wesołości i witania wiosny. Przypominamy dawne zwyczaje na Kujawach

Edmund Kozłowski
Na Kujawach w pierwszym dniu wiosny orszaki z "gaikiem-maikiem", chodząc od chałupy do chałupy, składały życzenia. Zdjęcie z lat 60. ubiegłego wieku
Na Kujawach w pierwszym dniu wiosny orszaki z "gaikiem-maikiem", chodząc od chałupy do chałupy, składały życzenia. Zdjęcie z lat 60. ubiegłego wieku Archiwum autora
Trwający sześć tygodni post trudno było znieść bez rozrywek, więc dawniej ich potrzeba znajdowała ujście w obchodach półpościa, które przypadało na trzecią niedzielę Wielkiego Postu. Przypomnijmy dawne zwyczaje z tego okresu.

Święto zalewajki

Na półpościu nie przestrzegano już tak zasadniczo zakazów postnych, na przykład spożywania mięsa, organizowania zabaw. Muzyka, psoty, były tolerowane, gdyż zapowiadały koniec umartwień i nadejście Wielkanocy. W Mogilnie od dawnych czasów istniał zwyczaj składania w Józefa życzeń imieninowych z orkiestrą, znanym obywatelom miasta kupcom, rzemieślnikom, urzędnikom. Od św. Józefa (19 marca) symbolicznie podejmowano prace w polu. "Na Józwa w polu bruzda"- mawiano, wykonując pierwszą wiosenną orkę.

Garnki z popiołem

Jak pisze Oskar Kolberg, w tradycyjnej obrzędowości Kujaw, z okresem półpościa związane było tłuczenie glinianych garnków napełnionych popiołem. Wesoła kompania młodych mężczyzn rozbijała je o drzwi chat, w których mieszkały dziewczęta na wydaniu. Czasami rzucano je pod nogi przechodniom. Niekiedy przeciągano w poprzek drogi lub ulicy powrósła słomiane z zawieszanym pośrodku garnkiem z popiołem, który rozweseleni chłopcy rozbijali kijami w momencie przechodzenia zwłaszcza dziewcząt.

Topienie Marzanny

Było w zwyczaju na Kujawach, podobnie jak w Wielkopolsce, że słomianą kukłę, przebraną w damski strój symbol zimy, nazywaną "Śmierciuchą", "Marzanną" wynoszono przy udziale całej wsi nad rzekę, staw czy jezioro. Po drodze była lżona, szarpana i oskarżana o całe zimowe zło, zanim ceremonialnie została utopiona. Wygłaszano przy tym wierszyk "Marzanno - zimowa panno, w wodę cię rzucamy, bo wiosnę witamy." Istniał przesąd, że po utopieniu kukły należało szybko wrócić do domu nie oglądając się za siebie i uważać, aby po drodze nie potknąć się, bo to groziło chorobą lub nawet śmiercią.

Gaik-maik

Gdy już utopiono Marzannę - symbol odchodzącej zimy, cały orszak wracał z gałęzią sosny lub świerku przybraną wstążkami, świecidełkami, papierowymi kwiatami. Tą gałąź, zwaną "gaikiem-maikiem" niosła dziewczyna ubrana na biało z wiankiem na głowie. Orszak, któremu najczęściej towarzyszyła muzyka odwiedzał wszystkie chałupy we wsi, składał i wyśpiewywał życzenia.
Dzisiaj, pradawny zwyczaj przeżywa swój renesans, jako atrakcyjna zabawa dla dzieci i młodzieży i zadomowił się w szkolnej obrzędowości w pierwszym dniu wiosny, jako "Dzień Wagarowicza". Stał się także okazją do uczestnictwa w wycieczkach nad strumienie, stawy, jeziora, by spędzić kilka godzin na świeżym powietrzu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto
Dodaj ogłoszenie