Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jacek Olech na konferencji prasowej poinformował, że skierował pismo do prokuratury

Renata Napierkowska
Kandydat na prezydenta Inowrocławia Jacek Olech wystąpił do prokuratury i zaatakował dwóch głównych rywali w walce o prezydencki fotel: Ireneusza Stachowiaka i Ryszarda Brejzę.

Pierwszemu zarzuca, ujawnienie informacji z postępowania przygotowawczego dotyczącej afery fakturowej, drugiemu - że stawki, jakie miasto płaci kancelarii z Gdańska są rażąco wysokie i wielokrotnie przekraczają wynagrodzenie, jakie występuje w rozporządzeniach.
Zwraca się do prokuratora, aby tymi sprawami się zainteresował. Wyzwał też Ryszarda Brejzę na debatę z pozostałymi kandydatami na urząd prezydenta miasta.

Na zarzuty kontrkandydata urzędującego prezydenta odpowiedziała naczelnik wydziału kultury Magdalena Klimek. Ireneusz Stachowiak przesłał skan swojego pisma do prokuratury i udzielił krótkiego wyjaśnienia. Treść wszystkich pism publikujemy poniżej.

List Jacka Olecha do prokuratury:

Szanowny Panie Prokuratorze. Będąc czynnym uczestnikiem wyborczej kampanii samorządowej z należytą uwagą wsłuchuję się w wypowiedzi kandydatów do objęcia różnych stanowisk w samorządach terytorialnych. Dlatego też z ogromnym zdumieniem zapoznałem się z zapisem konferencji prasowej Pana Ireneusza Stachowiaka w sprawie tzw. afery fakturowej mającej miejsce w Urzędzie Miasta Inowrocławia kierowanym przez Pana Ryszarda Brejzę Prezydenta Miasta Inowrocławia.

Wypowiedzi dotyczyły sposobu prowadzenia postępowania przygotowawczego przez Prokuraturę Okręgową i mogły świadczyć o znajomości istotnych jego aspektów. Z należnym szacunkiem zwrócę tylko uwagę, że gospodarzem postępowania przygotowawczego jest organ prokuratorski. Zabezpieczenie majątkowe, o którym mowa w art. 291 §1 k.p.k. może nastąpić z urzędu (ex officio). Tym samym to prokurator winien, oczywiście po rozważeniu ustawowych przesłanek z art. 291 § 1 k.p.k., podjąć przedmiotową decyzję z urzędu (art. 9 k.p.k.). Pan Ireneusz Stachowiak nie jest stroną postępowania przygotowawczego. Stąd też jego wniosek o dokonanie zabezpieczenia majątkowego może stanowić jedynie impuls dla prokuratora do podjęcia działania z urzędu (art. 9 k.p.k.). To oczywiście bardzo dobrze, że wykazuje dbałość o majątek miasta jako jego mieszkaniec. Jednak postępowanie przygotowawcze ma charakter inkwizycyjny i objęte jest co do zasady tajemnicą. Rozpowszechnianie publiczne bez zezwolenia wiadomości z postępowania przygotowawczego jest zaś bezprawne i karalne (art. 241 k.k.). Zasadne jest postawienie pytania skąd Pan Ireneusz Stachowiak posiada informacje z postępowania przygotowawczego i wie że powinien złożyć wniosek o zastosowanie zabezpieczenia. Skąd to głębokie i wyrażane publicznie przekonanie, że już wcześniej prokurator nie zastosował tego środka w tym postępowaniu.

Publiczne ujawnienie tych wiadomości jest jak to już powyżej zauważyłem bezprawne i karalne. Poza tym uważam, że gdyby zachowanie Pana Ireneusza Stachowiaka miało rzeczywiście na celu dobro publiczne, a nie było motywowane wyłącznie prowadzoną kampanią wyborczą, to najpierw złożony byłby wniosek o zabezpieczenie, a po dokonaniu zabezpieczenia przez prokuratora można byłoby ogłosić sukces (co jednak ze względu na treść art. 241 k.k. nie powinno być upublicznione przez pana Ireneusza Stachowiaka). Skoro zaś podejrzani, czy też potencjalni podejrzani uzyskali informację o możliwości dokonania zabezpieczenia na ich mieniu, to wiadomość ta może właśnie stanowić impuls do wyzbycia się majątku przed dokonaniem przedmiotowych czynności przez prokuratora. Proszę zatem o dokonanie odpowiednich czynności potwierdzających lub zaprzeczających możliwości powzięcia informacji przez potencjalnych podejrzanych dla pójścia za radą Pana Ireneusza Stachowiaka i szybkiego wyzbycia się majątku. Poza tym pozwalam sobie zwrócić uwagę na rażąco zawyżone stawki wynagrodzenia adwokackiego. Jestem głęboko przekonany, że za znacznie niższe wynagrodzenie znaleźć można było kancelarię w Bydgoszczy, która specjalizuje się w prawie karnym i gotowa byłaby reprezentować miasto".

Przez być może celowe zaniedbanie prezydenta Ryszarda Brejzy, podejrzani w aferze fakturowej mieli rok na pozbycie się majątku. Otrzymywałem sygnały, że część z tych osób upłynnia swój majątek, więc naturalne jest, że od razu złożyłem wniosek o zabezpieczenie mienia podejrzanych.
Po co nagłośniłem tę sprawę w mediach? Po to, aby ci, którzy byli okradani (mieszkańcy Inowrocławia), przyglądali się sprawie i żeby dzięki naciskowi opinii publicznej nie było szans na ciche pozbywanie się majątku przez podejrzanych.

Z poważaniem Jacek Olech

Odpowiedź z ratusza:

Prezydent Miasta, który pierwszy poinformował prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez część byłych pracowników urzędu, wielokrotnie już zapewniał, że zrobi wszystko aby zabezpieczyć interes miasta, tj. doprowadzić do odzyskania skradzionych środków.
Takie działania są konsekwentnie prowadzone. Oczekujemy na skierowanie tej sprawy do sądu. Nie ma w tym nic zaskakującego – jak informowaliśmy, reprezentuje nas jedna ze znanych, bardzo dobrych kancelarii prawnych. Koszty jej zatrudnienia w dużej części zostaną zwrócone, przez tych, którym udowodni się winę.
Prawnicy miasta są specjalistami w zakresie prawa administracyjnego i w związku z licznymi kontrolami, które odbywają się w urzędzie, mają sporo innych obowiązków.
Prezydent Miasta dla zachowania pełnej transparentności działań i w celu uniknięcia możliwości wystąpienia lokalnych powiązań uznał za zasadne przekazanie tej sprawy kancelarii spoza Inowrocławia.
Pan Jacek Olech zapytuje w jaki sposób, na jakiej zasadzie i na jakich stawkach zawarta została umowa z prawnikami, którzy walczą o zwrot zawłaszczonych środków. Tego typu pytania budzą nasze największe zdumienie, bo przedmiot umowy (wraz z kwotą) opublikowaliśmy już kilka miesięcy temu w Biuletynie Informacji Publicznej (na stronie internetowej www.bip.inowroclaw.pl). Od tamtego czasu nie budził on żadnych wątpliwości ani pytań.

Z poważaniem
Magdalena Klimek
Naczelnik Wydziału Kultury, Promocji
i Komunikacji Społecznej

Odpowiedź Ireneusza Stachowiaka:

- Przez być może celowe zaniedbanie prezydenta Ryszarda Brejzy, podejrzani w aferze fakturowej mieli rok na pozbycie się majątku. Otrzymywałem sygnały, że część z tych osób upłynnia swój majątek, więc naturalne jest, że od razu złożyłem wniosek o zabezpieczenie mienia podejrzanych. Po co nagłośniłem tę sprawę w mediach? Po to, aby ci, którzy byli okradani czyli mieszkańcy Inowrocławia, przyglądali się sprawie i żeby dzięki naciskowi opinii publicznej nie było szans na ciche pozbywanie się majątku przez podejrzanych – wyjaśnia Ireneusz Stachowiak.

POLECAMY:

Dwadzieścia milionów na drogi powiatu inowrocławskiego

Ekologia w Myślęcinku - jakie możliwości daje leśny park

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto