Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Specjalistki od psich dramatów z Kruszwicy [zdjęcia]

Renata Napierkowska
Z każdym ich podopiecznym wiąże się smutna, tragiczna historia. Psy, a także koty, porzucone, niechciane, maltretowane u nich znajdują ratunek w chorobie, miejsce do spania, jedzenie, a w końcu nowy dom. Grupa wolontariuszek z Animal Rescue Poland w Kruszwicy uratowała już 90 bezpańskich zwierząt.

- Luna to staruszka, która zamarzała w lesie i została uratowana przez przypadkową osobę. Na stałe musi przyjmować leki przeciwbólowe ze względu ma stan kręgosłupa. Misia to kolejna staruszka, która trafiła do nas pół roku temu, przeszła ciężką operację, została uratowana dzięki doktorowi Piotrowi Biegale i jego zespołowi. Myszka jest w domu tymczasowym, była po wypadku, też wymaga stałego leczenia, podawania środków przeciwbólowych, cierpi na padaczkę - wylicza Sylwia Wróblewska z kruszwickiego oddziału Fundacji Animal Rescue Poland.

Rozalię zimą strażacy wyciągnęli ze studni. Ktoś najpewniej próbował w ten sposób pozbyć się starej, schorowanej psiny i skazał ją na powolne konanie w męczarniach. Rozalia ma na ciele mnóstwo guzów złośliwych i jest po operacji. Czekają ją jeszcze dwa zabiegi.

Tara to sunia rasy pekińczyk wyrzucona z samochodu z konińskimi rejestracjami, znaleziona z ropomaciczem, ropniem zębów, obecnie jest po operacji i szuka domu. Dino wiekowy labrador uratowany zimą zamarzał przy Gople, jest niewidomy, ale udało się uratować mu powieki, ma chore serce, wymaga leczenia i dalszej diagnostyki.

Daisy przebywa w hotelu dla trudnych psów pod Warszawą, została wyrzucona, była bita, wymaga pracy ze specjalistą. Terka to sunia, którą wolontariuszki zabrały zimą ze szczeniakami z lasu, jej dzieci znalazły już domy, a sunia jest w hotelu pod opieką behawiorysty. Latek został zabrany z lasu, gdzie spędził tam większość życia.

Choć fundacja w Kruszwicy istnieje od dwóch lat, to do tej pory udało się uratować około 90 zwierząt. Obecnie grupę wolontariuszek tworzą: Irena Rychczyńska, Grażyna Łukaszewicz. Małgorzata Burak, Anna Witczak, Kamila Gugała, Katarzyna Superczyńska, Arleta Badyniak i Sylwia Wróblewska. Panie prowadzą też interwencje i uświadamiają właścicieli, że łańcuch to nie jest odpowiednie miejsce dla czworonoga. W trakcie jednej z nich, pod ich opiekę trafiła Zojka, które nie znała dotyku człowieka i całe życie spędziła na uwięzi z wrośniętym w skórę łańcuchem, a teraz ma nowy pełen ciepła dom. Fundacja potrzebuje wsparcia, a wolontariuszki na różne sposoby starają się zdobyć potrzebne pieniądze na leczenie, zakup leków, karmę dla swoich podopiecznych. Niedawno zorganizowały wspólnie z Ranczem Bródzki piknik, podczas którego zbierano fundusze dla bezpańskich psiaków.

- Utrzymujemy się z darowizn ludzi, którzy chcą pomagać naszym podopiecznym. Psy przez nas adoptowane przebywają w całej Polsce, m.in. w Szczecinie, Gdańsku, Warszawie, Inowrocławiu, Włocławku. Jesteśmy też bardzo wdzięczne za leczenie doktorowi Piotrowi Biegale, doktor Monice Lewandowskiej i całemu personelowi przychodni „Niki”, gdzie możemy liczyć na fachową, a często i bezinteresowną pomoc i wiele empatii dla zwierząt - dodaje Sylwia Wróblewska.

Fundacja utrzymuje kontakt z osobami, które adoptowały zwierzęta. Przez cały czas działalności trzy psy wróciły po adopcji, ale teraz znalazły już nowe domy.

- Naszym marzeniem jest zagroda dla zwierząt. Mamy nadzieję na pomoc z kruszwickiego urzędu miasta. Potrzebny jest niewielki teren. Mamy wielkie serca, ale potrzeby też są wielkie. Pomagamy osobom, które mają serce dla zwierząt, ale nie stać ich na zakup karmy, szczepień lub zabiegów - przyznaje nasza rozmówczyni.

Jeśli ktoś chciałby pomóc fundacji może dokonywać wpłat na konto: Animal Rescue Poland - sekcja Kruszwica ul. Sobieskiego 72b, 00-349 Warszawa Raiffeisen POLBANK 14 1750 0012 0000 0000 2781 0624 paypal [email protected] z dopiskiem cele statutowe lub imię psa


od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na inowroclaw.naszemiasto.pl Nasze Miasto