Szczęśliwa starość Rodana

Niedawno pisaliśmy o akcji, jaka podjęli inowrocławscy weterynarze: Monika Lewandowska i Piotr Biegała. Ze świetlnego billboardu zachęcali do adopcji zwierząt przebywających w schroniskach. Tak się złożyło, że niedawno stracili wiernego przyjaciela, ukochanego mieszańca w typie rottweilera o imieniu Shadow czyli w tłumaczeniu z angielskiego Cień. Pies towarzyszył doktorowi Piotrowi przez dziesięć lat.

- Wziąłem go, gdy miał rok. Nazwałem Shadow, bo chodził za mną jak cień. Niestety, ostatnio zachorował na raka. Leczyliśmy go do końca, jednak nie było ratunku - opowiada łamiącym się głosem.

Po odejściu przyjaciela Piotr Biegała i Monika Lewandowska postanowili wziąć psa ze schroniska.

- Mogliśmy adoptować młodego i zdrowego, ale takie psiaki zwykle szybko znajdują nowy dom. Gorzej jest z takimi, jak Rodan. Ma już dziesięć lat i w takim wieku psa nikt nie przygarnie, bo jest schorowany, leczenie sporo kosztuje i trzeba się liczyć, że długo z nami nie będzie. Chcieliśmy jednak, by chociaż ostatnie miesiące, a może lata życia spędził w domu, a nie w schronisku - mówi doktor Monika.

Rodan w schronisku był od czerwca ubiegłego roku. Znaleziono go, jak błąkał się w rejonie toruńskiego dworca. Szybko po opuszczeniu schroniska w Toruniu odnalazł się jednak w nowym miejscu i często towarzyszy nowym opiekunom w pracy.

- Widać, że Rodan przebywał wcześniej w domu, bo potrafi zadbać o czystość, umie chodzić na smyczy i po przyjeździe ze schroniska od razu ochoczo wskoczył na kanapę. Łaknie też ludzkiego towarzystwa. Nie wiemy, co przeszedł, jednak gdy gwałtownie podniesie się rękę to ma takie odruchy, jakby wcześniej był bity. Adopcja psa w takim wieku i o takiej wadze to duże wyzwanie ale z drugiej strony cieszę się, że resztę życia spędzi poza schroniskiem - dodaje Monika Lewandowska.